środa, 15 kwietnia 2015

Największy sekret sprzedaży w MLM…



Informacje, które zamierzam Ci tutaj przedstawić mogą uchronić Ciebie i Twój biznes przed powolną i bolesną śmiercią. Po przeczytaniu tego rozdziału, już nigdy więcej, nie będzie tak jak dawniej. Twoja sytuacja zmieni się diametralnie.
Uwaga! To co teraz tutaj przeczytasz jest wręcz banalne!
Tak naprawdę, to nie mam dla Ciebie żadnego „Największego sekretu sprzedaży”. Natomiast mam informacje, które z pewnością przydadzą ci się do budowania i rozwoju Twojego biznesu. Są to rzeczy oczywiste – dla osób zajmujących się na co dzień marketingiem – jednak niestety dla większości sprzedawców bezpośrednich pozostają one nadal jedną z największych zagadek wszechświata.
Większość Networkerów i sprzedawców nieustannie biega za swoimi klientami – u których i tak już od samego początku nie mają szans – dzień w dzień… z nadzieją, że pewnego pięknego dnia dotrą w końcu do tego magicznego miejsca, gdzie wszystko zmienia się na lepsze.
A odpowiedź na większość ich problemów leży tuż pod ich nosem. Ale obojętnie jak prosty nie wydawałby się być ten „Sekret”, moim zdaniem jest to Święty Graal wszystkich sprzedawców:
Potencjalny klient, który przychodzi z własnej woli, jest o wiele bardziej wartościowy, niż ten, za którym musisz się uganiać.
To jest największy sekret, za którym kryją się największe sukcesy – ale niestety chyba żadna firma MLM nie uczy tego swoich dystrybutorów. :-( Prawdopodobnie nawet nikt o tym nie wspomina.
Żeby móc zrozumieć dogłębniej tą zasadę, pozwól że przybliżę Ci kilka kluczowych pojęć.
Skuteczność i efektywność – niby słowa – synonimy, ale tak naprawdę, to między tymi słowami kryje się wielka różnica. A w świecie biznesu, to często najdrobniejsze rzeczy decydują o sukcesie lub porażce – tolerancja na błędy jest tutaj bardzo znikoma (mały błąd może pociągnąć na dno cały biznes).
Skuteczność i Efektywność – jaka to różnica?
Tak, w wielkim skrócie można powiedzieć, że:
Skuteczność to jest duży obraz, a efektywność to szczegóły.
Zrobić coś w efektywny sposób oznacza, zrobienie tego w szczegółowy sposób przy minimalnym wysiłku.
Natomiast być skutecznym oznacza, aby dowiedzieć się, jakie działania są najbardziej istotne dla osiągnięcia określonego (dużego) celu. Bez względu na okoliczności – skutecznie albo nie skutecznie.
Skuteczność jest w odróżnieniu do efektywności (czy jak kto woli wydajności), uniezależniona od okoliczności, które są koniecznie do osiągnięcia jakiegoś celu. Pracować skutecznie, oznacza wykonanie powierzonego zadania możliwie jak najlepiej. Natomiast pracować w efektywny sposób oznacza, zrealizowanie zadania przy jak najmniejszym wykorzystaniu zasobów.
A dlaczego?
Ponieważ niektóre działania mają większy wpływ na sukces niż inne. Niektóre działania natomiast, obojętnie jak szybko i dobrze są wykonane, nigdy nie dadzą Ci takich samych rezultatów, jak inne.
Postaram Ci się to wyjaśnić trochę lepiej na konkretnym przykładzie:
Odległość z Nowego Yorku do San Francisco wnosi około 2900 mil, czyli jakieś 4500 km (wschodnie i zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych).
Załóżmy, że zorganizujemy teraz małe zawody, aby zobaczyć, kto pierwszy pokona dystans od miejsca, gdzie kiedyś stały dwie słynne wieże Empire State Building do na przykład Golden Gate Bridge. Każda forma transportu jest dozwolona.
Ty decydujesz się na rower :-). Ale nie byle jaki rower. Kupiłeś najlepszy jaki mogłeś znaleźć na rynku. Same opony są warte ponad 2300 zł, a cały rower opchniesz bez problemu na Allegro za ponad 30.000 zł.
Oczywiście wyposażyłeś się również w niezbędny ekwipunek. Masz wszystko, czego profesjonalny rowerzysta potrzebuje: począwszy od rękawic, okularów przeciwsłonecznych, kurtki, kasku, ochraniaczy, odpowiedniego obuwia na Camelback (to rodzaj plecaka, zawierający elastyczny wkład na wodę bukłak, z którego wyprowadzona jest elastyczna rurka, sięgająca do ust użytkownika) kończąc.
Nie da się również ukryć, że jesteś świetnym rowerzystą. Ale mimo wszystko zaczniemy nasz wyścig nie wcześniej niż za 5 miesięcy, aby dać Ci trochę czasu na przygotowania. Oczywiście masz zamiar wygrać ten wyścig i dlatego planujesz do tego czasu przejść na zawodowstwo.

„Zwykli ludzie” osiągają średnią prędkość może na poziomie 20 km/h. A ten kto jest w stanie przejechać 100 kilometrów dziennie, ten naprawdę jest bardzo dobry.
Doskonale wiemy, że jesteś ponad przeciętnie dobry, ale nawet przez te 5 miesięcy nie będziesz w stanie dojść do poziomu najlepszych rowerzystów świata. Dlatego według mnie, możemy założyć, że dziennie pokonasz około 100 kilometrów. Utrzymanie takiego tępa przez cały wyścig będzie na pewno kosztować Cię dużo sił. Będziesz mieć prawdopodobnie tylko czas na jedzenie, spanie i pójście do toalety.
W sumie będziesz potrzebować około 45 dni – niezły wynik.
Nie biorę tutaj pod uwagę ewentualnych kontuzji i zmian pogody, co może kosztować Cię dużo czasu.
Ja natomiast zdecydowałem się na motocykl. Mogłem kupić ścigacza za np. 30.000 zł lub taki za 1000 zł. Nie ma to znaczenia, ponieważ przy średniej prędkości 70 km/h i jeździe przez 8 godzin dziennie, mogę pokonać całą trasę w 8 dni.
Nawet nie musiałbym się do tego szczególnie przygotowywać. Mogę być śmierdzącym leniem, a i tak Cię pokonam. I mógłby spędzić ten czas nawet w miły sposób. Mógłbym po drodze zatrzymać się na kilka dni w jakimś ładnym mieście i np. trochę pozwiedzać. Dobrze zjeść, zrelaksować się, poznać nowe obyczaje itd.
I tylko najgorsze warunki pogodowe (huragan, trzęsienie ziemi) lub jakiś wypadek, mogłyby mnie powstrzymać od zwycięstwa.
Po co to porównanie?
No właśnie… możesz być najefektowniejszym (najwydajniejszym) rowerzystą na świecie, możesz być najlepszy technicznie i mieś najlepsze wyposażenie – a mimo wszystko – każdy nawet w najgorszym samochodzie bez trudu Cię pokona, ponieważ posiada skuteczniejszy środek transportu.
Co z tego wynika:
Nie ma sensu być efektywnym, jeśli nie potrafisz działać skutecznie. Jeżeli spróbujesz zwiększyć swoją efektywność, to może to oznaczać, że zmniejszysz skuteczność. Za każdym razem kiedy próbujesz coś osiągnąć (sponsorować więcej osób, zarobić więcej kasy, więcej sprzedawać),są pewne działania, które lepiej niż inne nadają się do osiągnięcia danego celu.
Musisz znać wszystkie najskuteczniejsze czynności i kierować większość swojej energii właśnie na te działania. Dzięki temu osiągniesz rezultaty, które są niezbędne do przetrwania pierwszej fazy budowy Twojego biznesu. W taki sposób zwiększysz swoje szanse na długoterminowy sukces. Dopiero wtedy, gdy już uporasz się z podstawowymi rzeczami, możesz skierować swoją uwagę na „ciekawsze” rzeczy.
To jest właśnie powód dlaczego u niektórych osób wszystko wygląda tak łatwo, podczas gdy inni harują do upadłego.
Ci, którym wszystko wydaje się przychodzić z taką łatwością, koncentrują się w pierwszej kolejności na podstawowych rzeczach. Na samym początku załatwiają najważniejsze sprawy.
Natomiast ta druga grupa osób – u, których nie widać żadnego postępu – to są ci, którzy nieustannie walczą, aby udoskonalać mało istotne rzeczy. Rzeczy, które tak naprawdę nie mają żadnego wpływu na ich sukces.
A dlaczego oni to robią?
Przeważnie wynika to z błędnych lub z braku informacji, ale czasami również dlatego, że łatwiej jest poradzić sobie właśnie z tymi „nieistotnymi” rzeczami. One wymagają mniej wysiłku. Ponadto, niektórzy ludzie lubią załatwiać nieistotne sprawy, ponieważ daje im to poczucie robienia czegoś sensownego.
Jedno jest jednak pewne: być efektywnym, bez konieczności bycia skutecznym, jest jednym z najszybszych sposobów, aby zaharować się na śmierć.
Na podstawie tego przykładu widać, jak łatwo można skutecznością pokonać kogoś, kto działa tylko efektywnie.
Wiem, co myślałeś po przeczytaniu powyższego przykładu. Zapewne pomyślałeś, że jest to śmieszny przykład, prawda? Tylko jakiś kretyn chciałby pokonać motocyklistę na rowerze.
Niestety taka „sytuacja” ma nieustannie miejsce w świecie biznesu. Wróćmy do miejsca, w którym rozpoczęliśmy ten temat…
Różnica między kimś, kto przyciąga do siebie potencjalnych klientów, a osobą, która nieustannie ich ściga, jest ogromna – poważnie!
Tutaj nie chodzi tylko o to, że wyniki osoby, która przyciąga innych do siebie, są o 5, 10 a czasami nawet o 20 razy lepsze… te rezultaty są nawet łatwiejsze do osiągnięcia. I teraz postaram się Ci wyjaśnić, dlaczego uważam, że ta różnica między skutecznością a wydajnością odnosi się do wszystkiego, co robimy.
Firmy MLM uczą, że istnieją różne metody rekrutacji ludzi i budowania własnego biznesu. Zazwyczaj kosztuje to bardzo dużo czasu i energii, aby nauczyć się tym metod.
Pierwszym zadaniem, jest stworzenie listy rodziny i znajomych. I wtedy Ci biedni ludzie zaczynają przeszukiwać wszystkie możliwe źródła, zaczynając od Facebooka… listy gości ze ślubu… wizytówek… książek telefonicznych… I to wszystko ma służyć jako pierwsze źródło kontaktu.
Nawet jeśli podejmiesz połowiczne próby zbudowania organizacji, to z tymi listami za daleko nie dojedziesz (przynajmniej większość). A więc, gdzie należy kontynuować poszukiwania nowych potencjalnych klientów i współpracowników?
Możesz próbować przeróżnych technik, ale w końcu przyjdzie taki moment, w którym będziesz musiał poszerzyć krąg swoich znajomych…

Pozdrawiam,
Dariusz Kaczmarek
P.S.
Poczuj,że wreszcie Ty i Twoja Praca stanowicie jedność...czytaj więcej...